Archiwum listopad 2006


lis 18 2006 Tak, to ja, leżę tu, jestem piękna jak...
Komentarze: 2

Wczoraj zorganizowaliśmy małe spotkanie...Totalny spontan...:) Napisałam koledze smsa, żeby wziął gitarę i przyszedł do nas...:) I się pojawił...Na początku tak troszke pobrzdąkał, ale zaraz impreza się rozkręciła....Dosiedliśmy się do stolika obok, bo pewiem chłopak był zachwycony tym co robimy....Za jakiś czas w lokalu przestała grac muzyka i było słychac tylko nas, co wzbudziło ogólną radośc....:) W pewnym momencie ludzie z góry zeszli do nas, żeby nas posłuchac, albo żeby pograc na gitarze.....:) W ogóle straciłam rachube czasu...Na ziemię sprowadziła mnie mama swoim telefonem....Ale wczorajszy wieczór  był na prawdę niesamowity...Bawiłam się świetnie, zachrypłam od śpiewu :P Postanowiliśmy spotkac się dzisiaj....Umówiliśmy się równiez z ludźmi, do których się przysiedliśmy....Ale dziś już nie było tak samo...Każdy był jakiś markotny...Dziś śpiewaliśmy same smętne piosenki....W ogóle nie było nastroju do zabawy....Dopadł mnie mały dołek spowodowany tym, że nie mogło go byc wczoraj z nami, że nie mógł się z nami bawic  cieszyc....Ciagle myślę o nim i o tym czy uda mi się zwrócic na siebie jego uwagę, ale w ten jeden wyjątkowy sposób...Pozdrawiam :*:*:*

mimoza : :
lis 12 2006 ^^
Komentarze: 3

Tydzień temu było cudownie...To był niezapomniany weekend...Bawiłam się świetnie wraz z moją kochaną bandą czubków....No i oczywiście nie zabrakło jdnego, bardzo ważnego dla mego serca obywatela...^^ Przyjechał do Siedlec i dzięki temu naładował mi baterie na następny miesiąc....:) Na uczelni jak to na uczelni....Nic ciekawego się nie dzieje...:)Zaliczyłam kolejne kolokwium...Tym razem z chemi u naszego terrorysty ^^ Wczoraj spotkałam się ze swoją przyjaciółką....Było dużo śmiechu.....Stwierdziłyśmy, że musimy sobie zrobic babski wieczorek...:P Oglądałam dziś finał "Tańca z gwiazdami" ciesze się, że wygrali Kinga i Stefano....Kibicowałam im od początku....Już się nie mogę doczekac grudnia....:) Pozdrawiam :*:*:*

mimoza : :
lis 03 2006 From hand to mouth...
Komentarze: 3

1 listopada rodzice mieli jechac na groby, a potem do babci i dziadka...Postanowili, że zostanę w domu, bo jestem jeszcze podziębiona, a poza tym że będę im marudziła przez te kilka dni....Jednak stwierdzili, że nie chce im się nigdzie wybierac i pojechali wczoraj...W środe spotkałam się z moją koleżanką i poszłyśmy na cmentarz...Skoro nikt z moich bliskich nie jest pochowany w Siedlcach stwierdziłam, że zapale chociaż znicz pod kapliczką, żeby wiedzieli że pamiętam o nich wszystkich....Karolina zaproponowała mi, żebym została u niej na noc a ja bez wahanią się zgodziłam, zważywszy na to że nie widziałyśmy się sporo czasu...Pogadałyśmy sobie troszkę...Wczoraj kupiłam, prezent mojej przyjaciółce mam nadzieję, że się jej spodoba...Ciągle o nim myśle i wydaje mi się, że nawet za nim tęsknie....Dzisiaj mam andzieje na spotkanie z moimi przyjaciółmi...Ciekawe czy coś z tego wyjdzie...Pozdrawiam :*:*:*

mimoza : :