Dzień jak codzień....
Komentarze: 3
Hmm....Od czego by tu zacząć....Może od początku.... Z siostrą dogaduje się świetnie...Troche nie daje mi się pouczyć, ale to nic.... Wczoraj siedziałyśmy do 1.00 w nocy i gadałyśmy dosłownie o wszystkim.... Dzisiaj w szkole nie było źle.... Troche się wynudziłam, ale potem było już tylko lepiej.... Biała (moja koleżanka z klasy) biła się z jakimś kotem... Afera na całego.... Jeszcze zobaczyła to facetka od historii i kazała im po lekcjach iść do dyrektora.... Na PO znowu uczyliśmy się bandażowania....:D:D;D Teraz umiem zabandazować kłosem przedramie, łokieć, bark i rękę z uciętymi palcami..... Po lekcji z dyrektorem Biała poszła do niego na dywanik.....Opowiedziała mu całe zajście, ale on obwiniał ją o wszystko, pomimo tego, że to ta smarkula zaczęła.... Pewnie dlatego, ze gówniara była przed Białą na dywaniku i jest kotem.....Ale jak Agnieszka będzie miała przez nią kłopoty to na pewno ja jeszcze dorwie... A jak niee ona to my....:))))) :*:*:*
Dodaj komentarz