Archiwum styczeń 2007


sty 29 2007 Nie wiem, nie wiem co mi jest...
Komentarze: 1

Wczoraj miałam pierwszy egzamin w sesji, czyli filozofię...Chyba zalicze, bo ściagi krążyły bez zakłuceń...Mam nadzieje, że będzie dobrze...Ale najgorszy egzamin przede mną, bo w środę z chemii nieorganicznej...No zobaczymy jak to będzie... Byłam ostatnio na koncercie i było nawet fajnie...Dużo znajomych...:) Potem było atferparty i impreza była na prawę udana...Już dawno się tak dobrze nie zgubiłam...Spotkałam swojego eks i nawet fajnie nam się gadało....:) Hmm...Pojawił się ktoś jeszcze...I poczułam się dziwnie na jego widok....Starsznie mnie peszyło, gdy patrzył na mnie, może dlatego, że non-stop to robił...Czasem brakuje mi jego obecności, dlatego cieszyłam się ogromnie gdy zobaczyłam, że przyszedł...:) 9 lutego będzie jego koncert, a ja będę wtedy w Warszawie i nie mogę tego odwołac....Wiem, że cieszyłby się gdybym przyszła....:) Od koncertu nie mogę przestac o nim myślec...:) Ehh...:) No i znowu się rozmarzyłam....Ostatnio zdarza mi się to coraz częściej...:) Pozdrawiam :*:*:*

 

"Ja tańcze, a niebo...niebo gra...Ja śpiewam..." ^^

mimoza : :
sty 19 2007 Opętana samotnością...
Komentarze: 1

Jak na razie sesja zbliża się wielkimi krokami...Dopiero co zaczął się rok akademicki, tu prosze już zaraz oniec...Na razie tylko jedno kolokwium mam do tyłu i to z matmy...Znając moje szczęście to go nie zalicze, ale marudzic na razie nie będę....Ostatnio unikam kontaktu ze znajomymi...Jedynie spotykam się z ludźmi na uczelni...Całkiem niedawno kogoś poznałam...Wiem, że bardzo mu się podobam...Ale gdy do mnie pisze bądź dzwoni myśle o kimś zupełnie innym...Próbowałam z nim rozmawiac, ale chyba mnie nie zrozumiał...Jutro wybieram się na koncert....Mam nadzieje, że będzie udany...Już dawno nie byłam na tego typu imprezie...Pozdrawiam :*:*:*

mimoza : :
sty 02 2007 Miodzio ^^
Komentarze: 3

Sylwester zaliczam do udanych...^^ Było świetnie i ciesze się, że nie poszlismy tam gdzie było planowane na początku...To była bardzo kameralna impreza...Spodziewałam się, że nie będę nikogo tam znała za wyjątkiem moich 2 ukochanych czubów, ale myliłam się....W wiekszości byli tam moi dobrzy znajomi....Nowy Rok rozpoczęłam bez smętów, bez wspominania tego co było złe....Było dużo śmiechu....Na prawde bawiłam się wybornie....Zrobiłam mnóstwo zdjęc, więc będzie przy czym wspominac....Dzisiaj przeglądałam zdjęcia z Londynu...Tęsknie za tym miejscem...Za ludźmi tam poznanymi...Na szczęście przed Sylwestrem pozamykałam wszystkie niezakończone sprawy...Oby cały rok był taki jak ten Sylwester...Oki ja zmykam uczyc się do kolokwium....Pozdrawiam :*:*:*

mimoza : :