Komentarze: 2
Co za koszmarny tydzień...W poniedziałek babcia trafiła do szpitala z zapaleniem żołądka...W środe miałam egzamin z chemii nieorganicznej i jestem pewna, że będę musiała pisac poprawkę, ale za to zaliczyłam filozofię.... A w czwartek w ciężkim stanie pogotowie zabrało mojege dziadka....I jeszcze na dodatek w tym samym szpitalu co tamtych dwoje lezy mój wujek....Masakra.... Wczoraj spotkałam się ze znajomymi przy piwku, żeby oderwac się od tego wszystkiego, bo już tego za dużo, ale nie pomogło....Było sympatycznie, ale ciągle się izolowałam od wszystkich....No cóż pozostała mi tylko nadzieja, że wszystko będzie dobrze....Chociaż i ona się powoli wypala....Co za smętna notka....Pozdrawiam :*:*:*