Komentarze: 1
Od wtorku do czwartku bylam ze swoim Skowronkiem...Znowu do mnei przyjechal....Bylo cudownie i magicznie...^^ W czwartek wzielo mnie na szczerosc i powiedzialam mu o paru sprawach, o ktorych wydawalo mi sie ze powinien wiedziec...No i bylo wszystko w porzadku poki nie wsiadl do busa....Potem przestal sie odzywac, a ja przez to martwic...W piatek pojechalam na wies...Napisalam mu smsa, nawet odpisal, ale dalej mi cos nei pasowalo....Wczoraj troszke porozmawialismy na gg, powiedzial ze jest wszystko w porzadku, ale nadal wydawalo mi sie, ze jest cos nie tak i my o tym powiedzialam i znowu sie nie odzywa....Hmm...Jak tak dalej bedzie to sie chyba poddam....Ja nei mam cierpliwosci, zeby walczyc o kogos kto tego....niechce? Nie wiem czy to dobre slowo, w kazdym razie pogadam z nim jeszcze dzisiaj i mam nadzieje, ze mi tym razem powie o co mu chodzi...Ehh....Pozdrawiam :*:*:*