Najnowsze wpisy, strona 14


lut 06 2005 Ostatki...:P
Komentarze: 4

No i o....W czwartek zamiast na dyskotece wyladowałam na koncercie Stefi Graff....... Byłu super, tylko że musiałam wcześnie uciec, bo szłam na autobus....Poznalam kilka osób....:) Było całkiem sympatycznie....No i widziałam.......:] A wczoraj były ostatki....:))))))  Umowilam sie z moja Kinia i poszlysmy razem do Kota bo bylysmy umówione ze znajomymi....:))))))) Zaszłysmy na miejsce i nikogo prawie niee było.....Ale za jakiś czas doszedł Kamil, Olka i Gośka.....Potem jeszcze z Kamilem poszłam po jego kolege Przemka..... Potem jeszcze przyszedł Łukasz....:))))) Było całkiem miło i sympatycznie....Ale moja Kinia musiała dość wczesnie sobie pójść....:((((( Potem była mała podróż po Kocie......Kamil z Przemkiem gdzieś poszli a do naszego stolika przysiadł się Albert i Artur (koledzy Olki i Gośki) i siedziałam sama....Więc co, więc poszłam do Daniel ai jego kolegi Krzyśka...... Gadało nam się spoko....:)))))) Z Danielem wyjasniliśmy sobie wszystko do końca i wierze w to, że teraz będzie jak dawniej....:))))))) Kolega Krzyś wykręcił nam mały numer, ale to szczegół.....:D:D:D W ogóle okazało się, ze Krzysiek jest  z mojego osiedla......Dał mi do przeczytania tekst piosenki, który sam napisał....:))))))) Siedzielismy do 24.30.....Do samego końca, bo w końcu powiedzieli, żebyśmy sobie poszli....:P:P:P Do domciu wracałam z kolegą Krzyskiem....Nawet był na tyle troskliwy, że wziął mnie pod rękę co bym się nie przewróciła....:))))))) Potem nie wiem czemu chciał mnie wrzucić w śnieg....:P:P:P Powiedział, ze w czwartek postara się przyjśc do Kota.....:))))) No a dziś jestem chora....Znowu mam temperature i w ogóle czuję się jakby mnie walec przejechał....:-/ Ale to było warte wczorajszego wieczoru....:P:P:P Tylko szkoda, ze wczoraj niee było........:*:*:*:*:*:*

mimoza : :
lut 01 2005 Buhu.....
Komentarze: 2

Ehh....Kolejny nudny dzień....Nic się nie dzieje....Chodze jakaś zła....Wczoraj miałam nawet dobry humor, ale potem mnie co poniektórzy zaczęli denerwowac no i o....Klops....Dziś dzień jak codzień....W szkole urwała mi się ostatnia lekcja.....Nie miałam WOS-u, bo klasa humanistyczna miała próbe generalną jakiegos apelu.....A tak to cały dzien mi się ciągnął...... W czwartek mamy dyskoteke szkolna....Żółkiewski wynajmuje nową dyskotekę, zebyśmy mogli sie pobawic......Z moich prawie niekogo niee bedzie, ale najważniejsze to to, ze będzie moja Kinia.....Z nią się zawsze dobrze bawie....:P:P:P :*:*:*

mimoza : :
sty 26 2005 :P.....:P
Komentarze: 4

Ehh.....Qrde znowu jestem chora.....Nie dość, że palec w szynie to jeszcze grypa....Nie byłam dziś w szkole.... Myślałam, ze mnie szlak trafi.....Tak mi smutno było.... Ehh......Cały dzień w domu....Ale w sumie i tak mi się nie opłacało skoro miałam tylko 3 lekcje, a znając życie to by mnie bardziej rozłożyło...... Podobno cos ciekawego działo sie w szkole....Będę musiała się wszystkiego dowiedzieć....Jutro już mykam się edukować do mojego kochanego LO...... Nawet niee mam o czym pisać.....Robie to chyba z nudów.....Nawet się uczyłam dziś.....Ja rozumiecie to....Ja sie uczyłam....Ehhh....chyba na prawde żle ze mną.....:D:D:D Dobra ide jeść.....:D:*:*:*

mimoza : :
sty 24 2005 Pierdoła....:D
Komentarze: 3

Hehe....A i owszem.....Koncert był cudowny.....Nie wiem o której sie skończył, ale wiem jedno....Ja skończyłam na izbie przyjęc....:D:D:D No bo było to tak.....Chciałam zadzwonic do Karoliny i wychodząc z Kota chiałam zamknąć za sobo drzw....W drzwiach mijałam się z chłopakiem, który najwidoczniej niee zauwazył, że chce złapac za klamkę i trzasną drzwiami przycinając mi tym samym jeden palec (środkowy u lewej ręki)..... Odkręcił się i mnie przeprosił.....Gdy spojrzałam na paluszek był siny, ale jak go odkręciłam leciała z niego krew....Bolało baaaardzo mocno......Poszłam do łazienki, żeby go opłukać, ale tam nie działał kran, więc poszłam do barmana poprosić o wodę utlenioną.....Wtem on oznajmił mi, że nie posiada czegoś takiego....Poszłam na dwór i wsadziłam swój biedny i już spuchnięty paluszek do śniegu.....Jeszcze przez godzinke siedziałam na koncercie, ale palec coraz bardziej puchł i siniał.....Więc koleżanka nastraszyła mnie, że to może byc złamanie....Zadzwonioałam do taty i powiedziałam co się stało.....W szpitalu zrobili mi prześwietlenie....Mam pękniety paluszek i big krwiaka.....Muszę nosić szynę przez tydzień lub przez dwa tygodnie.... W piątek wszyscy się smiali jaka to ze mnie pierdoła.....W sobote chciałam jechać do Wiśniewa, ale rodzice mnie niee puścili.....Juz jestem podlączona do sieci i niee mam już tej paskudnej neostrady....:)))))) :*:*:*

mimoza : :
sty 19 2005 Dawno, dawno temu....
Komentarze: 4

Hehe.....Chyba stare dobre czasy wróca......:P W poniedzialek spotkalam sie z Gosia i Karolina.....:D Najpierw nawalilysmy sobie lipy w autobusie.....Potem ledwo wysiadlysmy spotkalysmy naszego "kolege"......:D:D:D Potem jakies dwie smarkule sie do nas spróly, grozily nam i w ogóle lazly za nami, az w koncu one sie zdygaly i skrecily.....:D:D:D Ale to bylo cudowne.......Gdyby skrecily z nami to juz bysmy sie niee pieprzyly, bo bylo mnóstwo bram.....:D:D:D Potem troche wspomnien z wakacji i plany na nastepne.......:D:D:D I co?? I przypal w sklepie i na przystanku.......:D:D:D Na razie sie tam nie pokazuje......:D:D:D W szkole niee najgorzej.....Zlapalam juz dwie 2.....:((((((((( A poza tym zapisuje sie do szkoly jezykowej na angielski.....:)))))))) Wczoraj wzielam sie w garsc i przeczytalam fragment ksiazki na polski, nauczylam sie na chemie i napisalam prace z pedagogiki......:)))))))) Jutro chodzi u mnie ksiadz po koledzie i ide na koncert Outside.....:D:D:D Jakos to bedzie......:*:*:*

mimoza : :